Marcin, Weronika, Lenka, Michał i Pani Kinga (Samorządowe Przedszkole Nr 38, Akademia Zielonego Misia w Krakowie, grupa Podróżnicy) - Książki Dorotki

Dorotka, wraz z mamą i tatą, mieszkała w niewielkim miasteczku. Dziewczynka uwielbiała chodzić do szkoły i spędzać czas z innymi dziećmi, jednak najbardziej na świecie lubiła czytać książki. Od najmłodszych lat wieczory spędzała wśród bajecznych opowieści, czytanych jej przez rodziców. Historiom nie było końca. Dorotka była przekonana, że w jej domu znajdują się wszystkie książki świata. 
Pewnego dnia, gdy wracała ze szkoły, przez otwarte okno w jednej z kamienic dostrzegła pokój, w którym książki piętrzyły się aż do samego sufitu. Dziewczynka aż zapiszczała z radości i natychmiast zapragnęła znaleźć się w tym pomieszczeniu, jednak drzwi do kamienicy były zamknięte na klucz. Dorotka postanowiła, że następnego dnia spróbuje dostać się do tej książkowej krainy. 
Nazajutrz czas dłużył się w nieskończoność, a Dorotka nie mogła doczekać się zakończenia lekcji. Gdy wybrzmiał ostatni dzwonek, zwiastujący powrót do domu, Dorotka chwyciła swój tornister i pobiegła co sił w nogach pod drzwi kamienicy, którą odkryła poprzedniego dnia.
Nacisnęła klamkę z nadzieją, że tym razem drzwi będą otwarte…ale nic z tego – zamknięte na cztery spusty. Spuściła głowę i odwróciła się, aż tu nagle przed sobą zobaczyła niewysokiego pana w okularach i cylindrze na głowie. Pan zapytał: „Co tu robisz, mała dziewczynko?” Dorotka lekko przestraszyła się nieznajomego, ale gdy zobaczyła, że wokół jego nóg chodzi kot (Dorotka oprócz książek bardzo lubiła te zwierzęta) nabrała odwagi i odpowiedziała: „ Wczoraj, kiedy wracałam ze szkoły zauważyłam, że w tej kamienicy jest mnóstwo książek”. Zdążyła jeszcze zapytać Pana, o czym opowiadają książki z kamienicy i przez jakich pisarzy zostały napisane, kiedy nagle poczuła łaskotanie w kostki. Schyliła się, by pogłaskać kota, kiedy te położył jej na dłoni złoty kluczyk. Domyśliła się, że to kluczyk do drzwi…przekręciła klucz w zamku, nacisnęła klamkę i nagle oczom dziewczynki ukazało się mnóstwo pięknych, kolorowych książek. Dorotka chciała od razu zabrać kilkanaście ze sobą, ale stwierdziła, że książki nie zmieściłyby się w jej pokoju. Dlatego umówiła się z panem, że będzie przychodzić co tydzień w piątek i wypożyczać siedem książek – po jednej na każdy wieczór. W domu Dorotka poprosiła rodziców, aby dorobili jej półki w pokoju, na których mogłaby trzymać wypożyczone książki. I tak upływały dni, tygodnie, miesiące…Do kamienicy zaczęły przychodzić nowe dzieci i również wypożyczały książki do domu. Właściciel kamienicy widząc, że książki cieszą się dużym zainteresowaniem wśród dzieci, sprowadzał co jakiś czas nowe opowiadania, baśnie, bajki…. A dzieci były szczęśliwe, bo bardzo kochały książki.